Szkutą po Wiśle, czyli relacja z rejsu z Kęt do Gdańska
Fundacja Nasza Ziemia przedstawia relację z nietypowego rejsu po Wiśle, którego pomysłodawcą i realizatorem był Marek Strzelichowski, zaprzyjaźniony z Fundacją podróżnik i fotograf.
VI Krakowski Królewski Flis do Trzeciego Króla szczęśliwie dobiegł końca. Po pokonaniu ponad 1000 km Wisłą i jej dopływami dotarliśmy cało i bezpiecznie do Gdańska.
Pomimo przeciwnych wiatrów, deszczu, chłodu, a nawet śniegu, który nie omieszkał przysypać naszych statków w rejonie Tarnobrzega udało nam się w wyznaczonym terminie zacumować przed dziobem Statku Muzeum ss SOŁDEK.
Na całej trasie flisu spotykaliśmy się z życzliwością i serdecznym przyjęciem przez wszystkich "ludzi wody" od obsługi urządzeń śluzowych, poprzez załogi statków i promów wiślanych zaczynając, a na bardzo ciepłych - w dosłownym znaczeniu tego słowa - spotkaniach z mieszkańcami z mijanych miejscowości kończąc. Ludzie ci częstowali nas obiadami , kolacjami i co najważniejsze umożliwiali ciepłą kąpiel..
21 maja wzięliśmy udział, razem z ponad 120 innymi jednostkami, w paradzie morskiej otwierającej Europejskie Dni Morza. Impreza ta została zorganizowana w Gdańsku na Motławie po raz pierwszy w naszej morskiej historii.
W kolejnych dniach moja szkuta zacumowana przy nabrzeżu Centralnego Muzeum Morskiego na Ołowiance stała się sporą atrakcją dla licznie odwiedzających Gdańsk i w/w Muzeum turystów.
Po ponad 140 letniej przerwie moja szkuta była pierwszym tego typu statkiem , który z towarami dotarł z południa Polski do Gdańska.
Przywiezione towary - drewniane zabawki z Zawoi, sól z Wieliczki, cukierki (krówki) z Żywca, źródlana woda z Beskidów, ceramika i repliki monet z Muzeum w Żywcu wystawione zostały do sprzedaży na nabrzeżu koło Statku Muzeum ss SOŁDEK bezpośrednio u wejścia do CMM.
Równolegle do naszego flisu brzegiem (prawie wzdłuż Wisły) posuwali się również dwaj jeźdźcy na swoich koniach. Wyruszyli oni z Kęt jeden dzień później od nas, ale do Gdańska dotarli w
tym samym czasie co i my. Nigdy nie słyszałem o podobnym wyczynie, żeby na tych samych koniach pokonać trasę ok. 700km w dobrej formie i w doskonałych humorach.
Mam nadzieję, że w następnych latach - podobnie jak w tym roku - uda nam się dzięki wsparciu Kancelarii Prezydenta RP , Urzędów Marszałkowskich i lokalnych społeczności zrealizować kolejne flisy dzięki czemu Królowa Naszych Rzek WISŁA nie zostanie zapomniana.
Autor relacji i organizator wyprawy:
Marek Strzelichowski
Archiwum aktualności
2020 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2019 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2018 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2017 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2016 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2015 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2014 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2013 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2012 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2011 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2010 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2009 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2008 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2007 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2006 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2005 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
2004 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12